Poniżej opiszę elementy, które nie zmieściły się w tematach opisanych wcześniej (historia miasta, Antonio Gaudí i wzgórze Montjuïc), a które warto odwiedzić zwiedzając miasto. Czytaj dalej Barcelona subiektywnie – co jeszcze?
Barcelona subiektywnie – Antoni Gaudí
Chyba nawet nie-architekci, na pytanie o najsłynniejszego architekt Barcelony odpowiedzą – Antoni Gaudí. Poza najbardziej chyba znanymi: kościołem Sagrada Familia i Parkiem Güell w Barcelonie znajdziemy kilkadziesiąt obiektów wybudowanych wg projektów Gaudíego. Jak zapewne część z Was wie, spora część tych budynków nie powstała by bez pewnego inżyniera: Eusebia Güella, który po prostu był dość majętnym inwestorem. Warto też wspomnieć, że część tych obiektów jest wpisane na Światową Listę Dziedzictwa UNSECO. Czytaj dalej Barcelona subiektywnie – Antoni Gaudí
Barcelona subiektywnie – Montjuïc
Na południowy-zachód od centrum, tuż przy brzegu, a dokładnie nad portem (towarowym) wznosi się wysokim klifem Montjuïc. Atrakcji w obrębie wzgórza jest wiele, żeby odwiedzić wszystkie pewnie trzeba by było poświęcić 2-3 dni. My zdecydowaliśmy się spędzić tam jeden dzień, wybierając dla nas co ciekawsze miejsca. Pogodę w ten dzień można określić filmowym tytułem „Czasem słońce – czasem deszcz”, jednak to nie przeszkadza, ponieważ jest sporo obiektów w których nie kapie na głowę ;) Czytaj dalej Barcelona subiektywnie – Montjuïc
Barcelona subiektywnie – historia rozwoju miasta
Jako architekt z wykształcenia, zawodowo zajmujący się ochroną dziedzictwa kulturowego, w każdym miejscu które mam okazje odwiedzać staram się zapoznać z lokalną architekturą. Wiąże się to również z tym, że gdy planuję wyjazd do konkretnego miasta staram się zapoznać z historią miasta, a w szczególności jak historia miała wpływ na rozwój miasta. Poniższy wpis będzie ułożony mniej więcej chronologicznie, wg daty powstania obiektów / budynków / obszarów, które warto wg mnie zobaczyć. Czytaj dalej Barcelona subiektywnie – historia rozwoju miasta
Trochę egzotycznie
On i ona siedzą na ławce, pod palmami, pomiędzy którymi radośnie przelatują sobie papugi.
Ona: Ach jak tu pięknie
On: Tak, tylko te wierzby takie jakieś wysokie i te wróble strasznie kolorowe…
O Barcelonie więcej wkrótce… :)
Co ja pacze?
ona: Żaba, Ty mi powiedz, co ja pacze?
on: no, na komodę?
ona: no nie, ale blisko.
on: no wiem, że moje klapki tam leżą.
ona: żeby tylko klapki, coś jeszcze…
on: ale wiesz, że to nie jest to co myślisz, to są pokrowce na moje klapki…
Niestety jeżeli chodzi o zostawianie skarpetek, to mój mąż jest stereotypowym mężczyzną…
bo nikt tak dobrze jak Ty
„bonikttakdobrzejakty” funkcjonuje u nas powszechnie. Najczęściej przy błahych sprawach. Typu otwarcie drzwi, zgaszenie światła, złożeniu zamówienia w knajpie. Działa obustronnie. Jednak nie jest w 100 procentach przypadków skuteczne, za to zawsze wywołuje uśmiech na naszych (a dość często naszych znajomych, jeśli pada to w ich towarzystwie) twarzach.
przykład z życia wzięty:
ona: przyniesiesz mi słomkę?
on: sama nie możesz?
ona: ale nikt tak dobrze jak Ty słomek nie przynosi…