Własne zdanie

Market spożywczy. Codzienny zakupy. Makaron,  śmietana, mleko i takie tam.

Za to nie kupiłam  wędliny.

Za każdym razem (3!) jak próbowałam podjechać do lady mięsnej Mały Człowiek zaczyna płakać.

Czyżbym urodziła wegetarianina?

Jedna myśl na temat “Własne zdanie”

  1. Hehe. Calkiem mozliwe ;) Ja tez myslalam ze urodzilam vege. Moje dziecko przez 1.5 roku nie zjadlo nic co zawieraloby mieso lub rybe. Kazdym sloiczkiem, zupka, czy tez moimi wlasnymi wyrobami zawierajacymi te produkty pluło dalej niz widzialo :D
    Potem z dnia na dzien mu sie odmienilo. Teraz kotleta zagryza parowka ;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *